Zdaje mi się, że cała wiedza o moim życiu pochodzi z książek
Jean-Paul Sartre, Mdłości

poniedziałek, 15 listopada 2010

tatrzańskie chędożenie

Spiski. Przygody tatrzańskie
Wojciech Kuczok
wydawnictwo: WAB
stron: 280

Czekałem na nią dwa i pół roku. Gdy tylko na listkach okładki poprzedniej wyczytałem, że piszę się kolejna, w dodatku o moich ukochanych T., co tydzień biegałem do księgarni z zapytaniem czy już jest, czy może słyszeli, a kiedy?... I oto pojawiła się. Jeszcze nie ma jej poza Empikiem, a ja już ją mam. Ostatnie dwa tygodnie to dla mnie wyczekiwanie... Mam. Mam! Nigdy tak nie miałem z książką; nawet Zafon nie sprawia mi takiej radości, choć czytam też jednym tchem. Ale Kuczok to dla mnie uczta intelektualna. Mam. Kupiłem.
Trzymam w plecaku. Myślę o niej. spotykam się z T., przedłużając czas otwarcia pierwszej strony. Szanuję rozmówcę, oddalam tę chwilę, świadomie, aby nieco rozbudzić, podniecić (?!) się momentem, gdy ją rozbiorę i zacznę smakować po kawałku. Łapczywie. z zachłannością.
Idę do TL. Z zamiarem czytania. Kawa, lejący się brownies. A myśli leją się i skapują do plecaka. Tam leży ona. Tramwaj. Nie mogę doczekać się fotela w mieszkaniu. Wyjmuję, otwieram... i biję się z myślami: może zamknąć, bo uleci mi jej zapach? nie, nie mogę wytrzymać... czytam, pochłaniam. Tak, spędzę z nią noc...

cdn...